Zdaję sobie doskonale sprawę, że dzisiejszy zestaw może być postrzegany jako zachowawczy, albo że niektórzy z was skrzywią się na widok jeansów dzwonów. Ja sama do niedawna twierdziłam, że w zupełności wystarczyło mi noszenie ich przez kilka lata w podstawówce i że nie wzbudzają we mnie ciepłych wspomnień;) A jednak, mimo iż nadal z uporem maniaka twierdzę, że to rurki, marchewy i boyfriend jeans najlepiej pasują do większości stylizacji, to jednak przyznaję również, że nic, tak jak jeansy typu boot cut, nie wydłużają nóg! Naprawdę, po założeniu ich do butów na obcasie, albo koturnów, nasza sylwetka nabiera lekkości i smukłości. Jak widzicie po dodatkach, które dobrałam, postanowiłam konsekwentnie podążyć w stylistykę lat 70. i jedynie koszula wyłamuje się z tej tendencji, chwaląc się asymetrycznym krojem:)
Miłego popołudnia, optymiści mogą zacząć odliczanie do weekendu:)
Ściskam Wam mocno,
besos,
BC
P.S. Jutro nowości w mojej szafie;)
Shirt: Bershka
Jeans: no name
Heels: New Look
Watch: River Island
Bracelets: bydziubeka, H&M
Earrings: no name
Sunglasses: H&M
Dzwony? Chyba zastanowię się nad ich zakupem ;) Przepiękna i oryginalna stylizacja!
OdpowiedzUsuń;*